67-letni John McCormick (na zdjęciu), weteran walk w Wietnamie, zmarł w szpitalu dwa dni po tym, jak dostał ciężkiego zawału serca podczas koszenia trawnika przed swoim domem w Baytown w stanie Teksas. Gdy członkowie rodziny Johna wrócili ze szpitala, znaleźli kartkę, którą ktoś wsadził we framugę drzwi ich domu...
Strażacy wraz z ambulansem, który zabrał chorego Johna McCormicka zajechali pod bramy szpitala, po czym skierowali się do swojej bazy. Po drodze w głowie jednego z nich zrodził się pomysł, by dokończyć pracę 67-letniego weterana. Zawrócili więc wóz, zajechali przed podwórko i dokończyli to, czego nie udało się dokończyć McCormickowi. Przed odjazdem zostawili w drzwiach od domu kartkę:
Strasznie nam przykro, że pani mąż nie zdążył skosić trawnika, więc zrobiliśmy to za niego. Zauważyliśmy, że kłódka od garażu nie jest zamknięta. Zamknęliśmy ją, a kluczyk wrzuciliśmy do skrzynki na listy.
Jest nam bardzo przykro, że pani mąż zachorował, wierzymy, że szybko dojdzie do siebie.
Dajcie nam znać, jeżeli moglibyśmy coś jeszcze dla was zrobić.
Oddział Straży Pożarnej w Baytown, Posterunek 4, Zmiana-A.
Niestety, 67-letni John McCormick zmarł w szpitalu, ale gest strażaków nie umknął uwadze lokalnej społeczności.
Strażaków podejrzał jeden z sąsiadów państwa McCormicków, zrobił im kilka zdjęć z ukrycia i opublikował je na Facebooku. Wiadomość o szlachetnym geście rozeszła się lotem błyskawicy i wzbudziła podziw pośród całej społeczności miasteczka Baytown.
"To pokazuje, że są jeszcze na świecie dobrzy ludzie i istnieje współczucie. Że ludzie wciąż robią szlachetne rzeczy dla ludzi, których nie znają" - powiedziała wzruszona gestem córka Johna McCormicka, Jeana Blackford.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą