Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCCXXVIII - A miał być komplement

70 741  
222   16  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o wizycie mamuśki u synowej, wysyłaniu maili, dobrym planie, który tak nie do końca wypalił, boiskowej pamiątce i skojarzeniach z nazwą perfum. Zapraszam do lektury.

SZCZEROŚĆ ŻONY


Przyjechała do nas na tydzień moja matka zaopiekować się chorymi wnukami. Przed chwilą małżonka wróciła z pracy. Mama "sprząta zabawki" tzn. zdjęła pościel, w której spała i zwraca się do mojej żony:
- To ja jeszcze przepiorę ci tę bieliznę, żebyś nie miała po mnie kłopotu kochanie.
Moja małżonka na to:
- Niech się mamusia nie kłopocze - ona i tak pójdzie teraz do spalenia!

by cassius31

* * * * *

ROWEROWY POWRÓT SYNA

Motto: "Boże, dziękuje Ci, że dzisiaj też udało mi się nie zabić własnej córki" (wieczorna modlitwa matki posiadającej na stanie nastoletnią córkę).

Jako matka nastoletniego syna, zaczynam pojmować głęboki sens tych słów.
Piątkowe popołudnie. Dzieciak wraca do domu ze szkoły odrobinę później niż zwykle, ale w granicach tolerancji.
- Bo wiesz co, mamo? - zaczyna, a ja zaczynam się bać.- Dzisiaj ze szkoły do domu to wiózł mnie Josh na ramie od roweru...
- No i...?
- No i nic... Ale się wywaliliśmy. Śmiesznie było.
- Zapewne.
- No i nam książki wyleciały na ulicę, Josh się zdenerwował, darł się tak trochę, aż policjant nas spisał z tego wszystkiego
- Słucham? Policja was spisała?!
- No kolegę spisał ten gliniarz.
- A ciebie?
- Mnie nie...

Chwilowe uczucie ulgi.
Złudne uczucie.

- Mnie nie musiał spisywać, bo mnie zna - dokończył story Olo i znikł jak sen jaki zloty w swoim pokoju.

by konwalia


* * * * *

MAILOWE ZAWIŁOŚCI

Kumpel dzisiaj do mnie przez godzinę dzwonił żeby opowiedzieć, a ja nie miałem czasu, to w końcu mi SMS-em opisał.

Kumpel pracuje w firmie co się nazywa Computerdata. Dzwoni klient. O coś się tam pyta, ale dogadać się nie może, więc kumpel mówi:

- Niech pan nam mejla wyśle, to sprawdzimy.
- Dobra, pan poda adres.
- cd@computerdata.pl. Zapisał pan?
- Dobra, zapisałem.

Przez kolejny tydzień facet dzwoni codziennie. Kumpel się pyta czy mejla wysłał. Ten twierdzi, że tak. Mejli żadnych na skrzynce nie ma.

W końcu w kolejnym tygodniu kumpel facetowi tłumaczy, że mejla żadnego nie dostali. Facet wkurzony. Kumpel pyta:

- A pan wysłał na te adres, co panu przez telefon podałem?
- No tak!
- A pan mi jeszcze przedyktuje raz. Może gdzieś się pan pomylił?
- No dobra: CEEE DEEE MAŁPA COOOMPUUTERRRDATA KROKA PEE ELL !
- No to dobry adres. A niech Pan teraz spróbuje wysłać.
- Wysyłam!

---- cisza ----

- No nic dostałem. Nie wiem, co jest grane...
- A tę datę to dzisiejszą wpisywać??
- Słucham???
- NO CEEE DEEE MAŁPA COOMPUUTER DATĘ DZISIEJSZĄ KROPKA PEE EEL? Czy jak?

by Misiek666

* * * * *

CO ROBI?

Ranek. Piątkowy ranek. Ja niemożliwie wnerwiony, bo a to jedź po paczki, a to zrób coś tam, że zacytuje nieudolnie Pratchetta: jakby mogli, to jeszcze wsadziliby mi miotłę w d**ę, żebym przy okazji zamiatał. Kolejny punkt programu - instalowanie czegoś tam na kompie koleżanki. Ważne - komp w małej obudowie schowany głęboko pod biurkiem. Koleżanka wstała na chwilę ze stanowiska żebym dostał się do napędu w kompie i stoi obok, przekładając jakieś Bardzo Ważne Dokumenty. Wchodzi dyrektor i pyta:
- Beata, dlaczego nie siedzisz u siebie tylko mi tu łazisz?
- Oj, no bo Paweł mi grzebie...
- Co robi?
- No grzebie mi tam na dole...
Humor mi się zdecydowanie poprawił

by losiasty

* * * * *

POMYŚLAŁ I ZROBIŁ

Z opowieści kolegi:

Siedzę z dwoma kolesiami w aucie pod Kauflandem i czekam na pannę. W pewnym momencie na parking wjeżdża TIR i zatrzymuje się obok nas. W kabinie kierowca, a obok jakaś panienka. Kierowca gasi silnik i zasłania "firankę". Chwile później w aucie gaśnie światło. My ciekawi, co dzieje się w środku... Koleżka wpada na znakomity pomysł:
- Podejdę od strony pasażera, zapukam, laska otworzy i zapytam: "Która godzina, bo mi stanął".
Jak pomyślał tak zrobił. Zapukał, opuszcza się szybka... Lecz zamiast laski wychyla się Kierowca (duży, przypakowany chłop) i pyta:
- Taaaa? Pomóc w czymś?
- Przepraszam, która godzina... Bo u mnie za 10...
Konsternacja kolegi - bezcenna.

by gecko_84

* * * * *

SIŁA SKOJARZEŃ

Mamusia była na prezentacji perfum, kosmetyków, makijażów i innych -ów związanych z wyglądem, a przeznaczonych dla pań. Upatrzyła sobie taki jeden zapach o wdzięcznej nazwie "Eternity".
Zatem przy okazji wizyty w handlomarkecie trzeba nawiedzić perfumerię, i to "Eternity" zakupić.
Mamusia zatem między półki i szuka za perfumą. Ale przyuważyłem, że szukając coś mruczy pod nosem. Podchodzę i słyszę:
- Azbest, azbest, azbest...

by loopez

* * * * *

NO W SUMIE TAKSIARZ RACJĘ MIAŁ

Spotkałem się parę dni temu z dwiema koleżankami. Opowiadały, jak któregoś razu wracały z imprezy.
Zamówiły taksóweczkę, wsiadły, podały adres i ruszyły. Jednej (siedzącej z przodu) włączyło się gadanie i całą drogę nawijała do kierowcy, któremu niespecjalnie chciało się otwierać gęby.
Nagle koleżanka usłyszała jakąś piosenkę w radiu i dawaj!
- Ooo, Craig Armstrong! Zna pan Armstronga, ale to jest Craig, a nie ten od trąbki. Zna pan go?
- Nie.
- Ale super. Świetna muzyka - polecam. W sumie dziwne, że puszczają go w radiu, rzadko się go słyszy. A w ogóle co to za radio?
Pan taksówkarz spojrzał na radio i rzekł:
- Chińskie.
- A... To nie znam.

by johny_r

* * * * *

TO JAK WYCHODZĄ?

Sąsiad opowiedział mi dzisiaj historię. Kilka dni temu przyjechała do niego w odwiedziny rodzina, syn z żoną i córką. Syn od 25 lat w mieście mieszka, a jego córka, panna lat 23, na wieś przyjeżdża raz na ruski rok. Dziewczyna po studiach, niby inteligentna i oczytana, ale o ogólnie pojętym życiu na wsi wie niezbyt wiele. Zasłynęła kiedyś pytaniem, jakim cudem kury mogą jajka znosić, skoro nie mają koguta... No, ale do rzeczy.
Sąsiadowi akurat w trakcie wizyty familii miała się prosić maciora. Wnuczka, niezmiernie podekscytowana, uparła się, że musi przy tym być, bo to małe prosiaczki, takie słodkie itd. U świń, całkiem jak u ludzi, termin porodu jest mocno umowny, więc czasami trzeba poczekać nawet 2-3 dni zanim się zacznie. I podobnie jak u ludzi, czasami trzeba maciorze pomóc. Sąsiadowi, po którejś godzinie odechciało się siedzieć w chlewie, więc zostawił wnuczkę na posterunku. Wcześniej jednak poinstruował ją:
- Jak tylko się zacznie, to od razu po mnie przybiegnij. Tylko nie wystrasz się, bo prosięta rodzą się na zmianę, raz ryjkiem, raz dupką, raz ryjkiem, raz dupką.
Po jakiejś godzinie przybiega wnusia, wystraszona, zdenerwowana, zasapana i woła:
- Dziadku, dziadku, zaczęło się! Ale coś jest nie tak! Te prosiaki wychodzą maciorze tylko z dupki!
Przypominam, wiek wnuczki 23 lata...

by waldek666

* * * * *

WYDUMAŁ W KOŃCU ROZWIĄZANIE PROBLEMU

Przed chwilą zasłyszane w pracy:
Idziemy z kumplem po dużej imprezie do McDonalda, a że kolega był przeciw jakimkolwiek hamburgerom to się uparł, że weźmie same frytki. Przy kasie:
Kumpel: Poproszę frytki.
Ekspedientka: Małe, duże, średnie?
Kumpel (po chwili zadumy): Niech pani wymiesza.

by Matthew87

* * * * *

BOISKOWA PAMIĄTKA

Już od lat kilkunastu w niedzielny wieczór spotykamy się grupą kolegów, aby zagrać w piłkę. Poziom gry nie jest najwyższy, tempo z każdym tygodniem wolniejsze, ale nikt, zaprawdę powiadam Wam, nikt nie może odmówić nam zaangażowania.
Jakieś półtora miesiąca temu miało miejsce prawdziwe starcie gigantów. Tomasz (170cm/95 kg) oraz Sławek (165 cm/100 kg) rozpędzili się z pogoni za piłką i traf chciał, że obie te rozpędzone masy zderzyły się centralnie głowami. Dla Sławka zderzenie to miało niemiłe konsekwencje, gdyż rozcięte czoło (ok. 6 cm) trzeba było szyć.
W niedzielę Sławek przyszedł na piłkę pierwszy raz po kontuzji i rzekł do Toma:
- Stary nie mam pretensji o rozcięte czoło - takie rzeczy się zdarzają w walce o piłkę. Ale nie wybaczę ci jednego, że w pracy kumple nazywają mnie teraz Harry Potter.

by cassius31

* * * * *

OPIS KOLEGI

Niedzielne południe. Olo zwleka się z łóżka skoro świt o dwunastej.
- Synek! - mówię - Od rana jakiś koleś przychodzi i pyta czy już wstałeś.
- A który?
- Nie wiem.
- Jak wyglądał?
- Nooo... Zwyczajnie.
- Biały?
- Tak.
- Ciemne włosy, z takim jakby kogutem na czubku?
- Chyba tak..
- Miał taką czapkę śmieszną z pomponem i z uszami?
- Miał.
- Aaaaa... To nie wiem, kto.

by konwalia

* * * * *

PODAŁ DOKŁADNIE MARKĘ PERFUM

Jedzie sobie mój ojciec autobusem. Słuchawki w uszach. Obok stoi jakaś parka. Rozmawiają, myślą, że ojciec nie słyszy. Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Ten facet ma fajny zapach, tobie by pasował.
- Mhm...
- Poczekaj, zapytam go, co to za zapach, to ci taki kupię.
- Daj spokój, co będziesz jakiegoś dziadka zaczepiać...
Tu starszy się zaczął wewnętrznie o tego "dziadka" gotować...
Dziewczyna trąca ojca delikatnie łokciem. Ojciec się obraca. Wyjmuje słuchawki z uszu. Dziewczyna go pyta:
- Przepraszam pana, co to za zapach, którego pan używa?
Ojciec spojrzał na nią. Potem przeciągle po jej facecie. Wymownie. Po czym odpowiedział:
- Geriavit, proszę pani.

by Peppone

* * * * *

A MIAŁ BYĆ KOMPLEMENT

Pojechałyśmy dzisiaj z młodą na łyżwy. Nie jeździłam jakieś 20 lat. Młoda nigdy w życiu na łyżwach nie stała. Tak więc ja najpierw tylko przy bandzie, później jakoś poszło - aczkolwiek kolano mam jedno w kolorze granatowo-czerwonym - nic to, fajnie było. Młoda trochę smutna, bo wiecie - nikt od razu Krakowa nie zbudował. Wracamy już do domu i mówię młodej, żeby się nie martwiła, bo naprawdę bardzo fajnie jak na pierwszy raz jej poszło i następnym razem pewnie będzie lepiej. Na co młoda:
- Ale ja się bałam tak szybko puszczać jak mama...

by atitta


Stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed
300 odcinków.

Moja kochana grupa liczy 4 osoby, 3 panienki i rodzynka.
W tym roku jego system zajmowania miejsca zwrócił uwagę asystentki.
- Proszę pana, czemu co tydzień siada pan z inną koleżanką?
- Pani doktor, przebywając trzy lata wśród trzech kobiet sporządziłem wykres ich cyklów miesięcznych, każdego tygodnia siadam z koleżanką, która jest mniej więcej w połowie cyklu, zapewnia mi to spędzanie czasu z kobietą, która jest w fazie największej przychylności w kierunku płci męskiej....
- W takim razie zapiszę sobie, żeby pana pytać parę dni przed okresem!

by Krolowa_sniegu

* * * * *

Na wsi, gdzie mieszka moja babcia, regularnie odbywają się tzw. ploteczki herbaciane. W tej uczestniczyły dwie sąsiadki mojej babci i ona we własnej osobie. Przedmiotem soczystych ploteczek była siostra wnuczki cioci ze strony ojca znajomej koleżanki... jak zwykle. W pewnym momencie jedna, ta bardziej zorientowana, sąsiadka mówi z przejęciem:
- A wiecie co ona w ogóle jest? Ona jest tą... TIR-ówką.
Na to moja kochana babcia złapała się za głowę i z malującym się na twarzy szczerym zatroskaniem powiedziała:
- A jak ona, taka drobniutka, te wielkie samochody prowadzi?

by Kaprys


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule wpisz Autentyk


Oglądany: 70741x | Komentarzy: 16 | Okejek: 222 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało