JAKI WPŁYW WYWIERA ZIMNO NA TRAWIENIE?

Raoul Pictet, sławny chemik i fizyk, od dawna już prowadził badania nad wpływem zimna na organizm ludzki. Posiadał on w swoim zakładzie potężne przyrządu do oziębienia powietrza i potrafił doprowadzić temperaturę do 100 a nawet do 110° niżej zera. W takiej atmosferze czynił on nader ciekawe doświadczenia. Przedewszystkiem przekonał się, że 65° niżej zera stanowi granicę poza którą nie działają już najgorsze przewodniki ciepła, jako to wełna, futro, wata i inne. Mróz silniejszy nad 65° przenika przez nie z taką łatwością, jak promienie słoneczne przez szybę. W takiej temperaturze, żadna odzież nie zdała zabezpieczyć człowieka od zimna.

Uczony na próbę wpuścił psa owiniętego w futro do studni, gdzie przygotował temperaturę 100° niżej zera. Kiedy po dziesięciu minutach zwierzę to wyciągnął stamtąd, było ono zupełnie zdrowe; pies z wielkim apetytem rzucił się na podaną sobie strawę i zjadł ją w kilka minut. Widząc, że pobyt w takiej atmosferze, odpowiadającej podbiegunowej strefie nie zaszkodził zwierzęciu, profesor Pictet postanowił sam spróbować tych lodowych rozkoszy. Wszedł więc do studni, lecz głowę trzymał na powierzchni ażeby oddychać niezbyt ostrem powietrzem. Po pięciu minutach doznał gwałtownego szczypania w całem ciele, jednocześnie też, objawiło się nadzwyczajne uczucie głodu. Po ośmiu minutach opuścił swoje schronienie, doznając wrażenia, jak po zimnej kąpieli. Wróciwszy do domu, z najlepszym apetytem spożył obfity obiad. Była to dla tego uczonego nader przyjemna niespodzianka, gdyż wskutek natężonej pracy umysłowej, od pewnego czasu zupełnie stracił chęć do jedzenia.

(Bardzo cenne doświadczenie, ale nie radzimy środka tego w obecnych czasach rozpowszechniać, bo czem zaspokoilibyśmy dziś taki potężny apetyt? Przyp. kor.)

Kurjer Poznański, 21-03-1918

LATAJĄCE STOŁKI W RADZIE.

Z Będzina piszą do „Czenstochower Tag,": „Na posiedzeniu Rady Miejskiej (złożonej z samych żydów) radny Pezachson jako protest przeciw obrazie osobistej cisnął stołek w kierunku radnego Zmigroda i zaraz potem rzucił krzesłem w plecy tegoż radnego''.

BEZ TŁUCZENIA GARNKÓW.

W roku bieżącym półpoście minęło bez „tradycyjnego" rozbijania garnków. Oszczędność zmusza obecnie ludzi do szanowania nawet glinianych garnków i talerzy „niegdyś" tanich.

ZWYCIĘSTWO POZNAŃSKIEJ „WARTY”

W ubiegłą niedzielę odbyły się w Poznaniu zawody piłki nożnej między pierwszą drużyną polskiego klubu sport. „Warty” a pierwszą drużyną niemieckiego klubu „Sportverein”.
Piękne zwycięstwo odniosła hucznie oklaskiwana „Warta”, bijąc przeciwnika w stosunku 4:1. Do przerwy walczono bez rezultatu. W „Warcie” przedmiotem owacji był nader czujny bramkarz.

Nowa Gazeta, 21-03-1918

100lattemu.pl