I. Opowieściowy
Pewnego razu Władimir Władimirowicz jadł obiad z Michaiłem Siergiejewiczem Gorbaczowem. Podano półmisek blinów, kawior z łososia w salaterce z chińskiej porcelany, nowozelandzkie masło na srebrnym talerzyku, butelkę pierwszorzędnej wódki i dwie szklanki z Ikei.
- Skromne masz przyjęcie - wymamrotał Władimir Władimirowicz, nakładając kawior na bliny. - Będą jeszcze jacyś goście?
- Goście? Nie.. - machnął ręką z rezygnacją Michaił Siergiejewicz i napełnił szklankę wódką.
- Zatem, twoje zdrowie - powiedział Władimir Władimirowicz wznosząc toast. - Żeby nie ty, wciąż bym siedział w enerdówku, zbierając na Ładę.
Mężczyźni wypili zdrowie Michaiła Siergiejewicza.
- Widzisz, jak się to wszystko potoczyło - zauważył smętnie Michaił Siergiejewicz. - Wszyscy Rosjanie mieli szansę zarobić miliardy, a ja teraz muszę dorabiać reklamując pizzę.
- Historyczna niesprawiedliwość - przytaknął Władimir Władimirowicz, przeżuwając bliny. - Ale i mnie się to przytrafi. Każdemu się przytrafi.
- Ciekawi mnie - zapytał Michał Siergiejewicz, uzupełniając wódkę w szklankach - kto będzie następny?
- Nie ma co zgadywać. Łukaszenka, to pewne. Już ma swój Majdan.
- Ech, nawet nie gadaj! No, ale wszystko przemija i się zmienia, a my nie jesteśmy coraz młodsi...
- Wciąż mam trochę czasu. Do końca kadencji siedemset czterdzieści pięć dni.
- Ty liczysz dni?
- Liczyć to może Kasparow. A ja nie mam czasu, rządzę krajem. Na zdrowie! Za pierestrojkę!
II. Ptasi
- A macie wisienkę na czubku tortu! - powiedziała wrona, przelatując nad piknikiem.
III. Szpiegowski
Po rondzie, prowadząc samochód z kierownicą po prawej stronie, przejechał pod prąd Stirlitz.
Przechodzący obok Kaltenbrunner rzekł do Muellera:
- Ech, ten nasz Stirlitz... Znowu lansuje się na brytyjskiego szpiega.
IV. Przysłowiowy
Nie pytaj państwa, co ono dla ciebie zrobiło, bo państwo zacznie sprawdzać, co ty dla niego zrobiłeś.
V. Poradniczy
- Wasia, słuchaj, mam problem. Tylko nie mów mojej starej, bo się rozwodem skończy!
- Milczę jak grób!
- Lodzik: zdrada to czy nie?
- Hm... trudne pytanie...
- No ale po twojemu?
- A komu zrobiłeś?
:peppone
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą