Gdyby rzeczywistość była jak... anime: - Ludzie rodziliby się z takimi naturalnymi kolorami włosów jak różowy poranek, morski błękit i dojrzały lotos. Oczy każdego człowieka zajmowałyby przynajmniej jedną trzecią twarzy, a tęczówki osiągałyby przekrój kolorów porównywalny z gamą farb Dekoral i Dulux razem wziętych.
- Każda kobieta po trzydziestce wyglądałaby jak nastolatka. Jednocześnie zbankrutowaliby chirurdzy plastyczni - zniknąłby problem opadających/za małych piersi - każdy człowiek płci żeńskiej posiadałby biust w rozmiarze DD co najmniej, który niezależnie od okoliczności cechowałby się sprężystością trampków brazylijskich siatkarzy.
- Prędzej czy później okazywałoby się, że nikt dookoła nie jest normalny. Matki posiadałyby magiczne moce, pozwalające robić rozpierduchę większą niż Samoobrona na dożynkach.
Ojcowie pracowaliby na wysokich stanowiskach w supertajnych organizacjach, dysponujących technologiami pozwalającymi w zegarku zmieścić telefon, kamerę, komputer, szczoteczkę do zębów, rowerek do ćwiczeń i mini wyrzutnię głowic protonowych.
- Każdy nastolatek dysponowałby niezwykłymi zdolnościami fizycznymi i umysłowymi, pozwalającymi mu na wskakiwanie na budynki, teleportację i zapamiętanie całego przemówienia Fidela Castro w ciągu trzech sekund. Przeciętny młody człowiek byłby jednocześnie mistrzem w przynajmniej trzech różnych sztukach walki i dwóch krańcowo różnych dyscyplinach sportu. Przestałby również istnieć problem trądziku, gdyż wszyscy posiadaliby skórę tak gładką, jak łysina Oleksego.
- W piłce nożnej bramki strzelane byłyby z wysokości pięciu metrów, każda piłka po takim strzale byłaby śmiertelnym pociskiem powietrze-ziemia, zdolnymi przebić siatkę bramki, bannery reklamowe i ścianę do szatni drużyny przeciwnika. Boisko miałoby długość kilometra i wzniesienie po środku umożliwiające kapitanom dokładny przegląd gry w trakcie meczu.
- Starzejąc się człowiek automatycznie kurczyłby się do jednej piątej swoich pierwotnych wymiarów, nabierałby niekontrolowanych tendencji do złośliwych chichotów i uganiania się za młodzieżą w celach lubieżnych.
- Zwierzęta domowe przestałyby się ograniczać do psów i kotów. Prawdopodobnie co drugi z naszych sąsiadów hodowałby tygrysa, wielkiego niedźwiedzia albo bliżej nieokreślone skrzyżowanie królika, kota i ptasiego mleczka. Domowi ulubieńcy potrafiliby mówić, a złośliwością dorównywałyby Kazimierze Szczuce w czasie periodu.
O czymś zapomniałem?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą