Dzisiaj:
- Fani Batmana mogą się cieszyć. HBO prezentuje serial „Pingwin”
- W sieci pojawił się pierwszy trailer filmu „Sok z żuka 2”
- To pewne. Kolejni „Piraci z Karaibów” będą rebootem
- Chińczykom nie podoba się pewna kwestia w serialu „Problem trzech ciał”
HBO robi co może, aby jak najlepiej rozpromować rebranding swojej platformy streamingowej i przemianowanie jej na MAX. W związku z tym prezentuje tyle nowości i kontynuacji swoich hitowych serii, ile tylko może. Dopiero dostaliśmy zwiastuny drugiego sezonu „Rodu smoka”, a teraz coś przyszykowanego specjalnie dla fanów Batmana.
Chodzi o spin-off serii i jednocześnie kontynuację najnowszego filmu „Batman” z Robertem Pattinsonem, czyli serial „Pingwin”. Opowiada on o losach dobrze znanej wszystkim postaci, Oswalda Cobblepota, czyli tytułowego gangstera o pseudonimie Pingwin.
W roli głównej zobaczymy Colina Farrela, a premiera serialu została przewidziana na jesień tego roku. Aby umilić sobie czas oczekiwania, możecie obejrzeć przygotowany przez HBO teaser.
https://youtu.be/eSSo3rTO0jk?si=cTmyfSOIf_RxUvC2
Pamiętacie jeszcze „Sok z żuka”? To film w reżyserii Tima Burtona, który swoją premierę miał w 1988 roku. Jednak jako że żyjemy w czasach, gdzie w kinematografii (i nie tylko) lubi się wracać do staroci, to wiadomym jest, że nakręcenie kolejnej części „Soku z żuka” było tylko kwestią czasu.
No i mamy: „Sok z żuka 2”. Wprawdzie produkcja zapowiadana jest już od dłuższego czasu i dzięki temu wiemy, że w głównych rolach powrócą Michael Keaton, Winona Ryder i Catherine O'Hara, to jednak dopiero teraz w sieci pojawił się pierwszy zwiastun produkcji.
Pojawią się też nowe twarze, jak na przykład Jenna Ortega czy Monica Bellucci.
https://youtu.be/uDRknhIouEU?si=704x7kon_HzlIa1QPremiera filmu została przewidziana na 6 września tego roku.
Wiele mówi się w ostatnim czasie o „Piratach z Karaibów”. Pojawiają się plotki odnośnie do występu samego Johny'ego Deppa lub potencjalnych kandydatów na jego miejsce. I choć od premiery ostatniej części serii minęło już 7 lat, to nie zapowiada się, aby kolejna część miała pojawić się niebawem.
Wskazuje na to wypowiedź producenta serii, Jerry'ego Bruckheimera, który wylał wszystkim fanom kubeł zimnej wody na głowy i zapewnił, że
kolejni Piraci będą rebootem.
I nie chodzi tutaj tylko o pierwszą część, ale prawdopodobnie sukcesywnie przerabiana będzie w ten sposób cała seria.
Serial „Problem trzech ciał”, który pojawił się niedawno na Netflixie, ma... pewien problem. A nawet dwa problemy. Pierwszym z nich są rozczarowujące wyniki, jeśli chodzi o oglądalność. Choć produkcja zajmuje pierwsze miejsca na listach popularności w wielu krajach, to jednak nie jest to wystarczające, aby zadowolić inwestorów.
W serial wpompowano bowiem dość sporo pieniędzy, a co za tym idzie te pieniądze powinny płynąć strumieniami ze względu na jego oglądalność, a tak się niestety nie dzieje.
Drugim problemem jest reakcja widzów z Chin na pewne kwestie, które na potrzeby najnowszej produkcji zostały nieco zmienione. Serial stanowi adaptację powieści SF autorstwa Cixin Liu. I co ciekawe, nie jest to już pierwsza adaptacja tego dzieła. Jako pierwsi zrobili to Chińczycy, tworząc 30-odcinkową serię.
W ich wersji nie ukazano jednak rewolucji kulturowej, jaka miała miejsce w Chinach. Jednak akcja serialu w całości toczyła się w Państwie Środka, dokładnie jak w książce. Twórcy „Gry o tron” zdecydowali się przenieść część akcji do Londynu, a część pozostawić w Chinach. Ukazali oni jednak dość dobrze rewolucję kulturową opisaną w powieści i właśnie o to Chińczycy mają pretensję.
Ich zdaniem czerwonogwardziści w serialu ukazani są w sposób bardzo negatywny, co z kolei całe Chiny ukazuje w takim świetle. Co ciekawe, w chińskich mediach społecznościowych sporą popularność zyskuje hasło „china version wins”, co bezpośrednio odnosi się do dwóch wersji adaptacji – tej chińskiej oraz zachodniej.
Timothee Chalamet w ostatnim czasie jest na ustach wszystkich. Aktor robi niesamowitą karierę i pojawia się w coraz to lepszych produkcjach. Ma na swoim koncie już wiele współprac z wielkimi reżyserami, jednak dzisiaj zajmiemy się jego ostatnimi dwoma sukcesami.
Chodzi o filmy „Diuna 2” oraz „Wonka”. Co jednak w nich
takiego niezwykłego? Otóż są one filmami robiącymi najlepsze wyniki finansowe, jeśli chodzi o sprzedaż biletów w jednym roku, a Chalamet zagrał w nich główne role.
Dzięki temu aktor pobił 46-letni rekord należący do Johna Travolty, który dokonał tego w 1978 roku, grając w filmach „Grease” oraz „Gorączka sobotniej nocy”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą