Szukaj Pokaż menu

Marudny krokodylek

9 643  
4   5  
W środku nocy z knajpy wychodzi napruty facet w towarzystwie 1,5 metrowego krokodylka.
Po kilku krokach krokodylek zaczyna:
- Taki kawał do domu... zimno... ogonek sobie o chodnik obtarłem... nie bądź sknera, pojedźmy do domu..
Na to facet:
- Chrochodylek, jestesz szuper kumpel......jak chczesz to pojeziemy!

Nadchodzi weekend...oto kilka porad

8 544  
6   1  
Czas do domu z imprezy gdy...
...wydaje ci się, że ruletka staje, a cały lokal kręci się szybciej i szybciej.
...załatwiasz się i ze zdziwieniem stwierdzasz, że to nie toaleta tylko kuchnia.
...zaczynasz pytać barmana, czy nie wie gdzie ten GOGO jest tak naprawdę.
...wołasz: stawiam wszystkim i ze zdziwieniem stwierdzasz, ze jedynym kto cię słucha jest sprzątaczka.

Wzięte z życia Bartosza_k

9 654  
7   2  
to co tu napisze jest prawdą i wydarzylo sie na studiach zaocznych historii (III i IV rok) na WSP Zielona Góra (teraz Uniwersytet Zielonogórski)

zaczynamy:

1. Wybraliśmy się ekipą do knajpki coby nowym koleżankom Zieloną Górę by night pokazac ;o) i po paru browarkach kolesiowi zachciało się do kibelka. Niestety WC w lokalu było zapchane (dosłownie i w przenośni) więc skorzystał z faktu, że trwały jeszcze winobraniowe imprezki (takie lokalne swięto browaru i winka) i na zewnętrznym były kibelki Toj-Toj postanowił udac sie w ich kierunku. Niestety tu przykra niespodzianka - kibelek nieczynny. Parcie na pecherz coraz wieksze, a co tu robic?
Postanowil oddac honorowo mocz za rogiem. Wyciagnal instrument i odcedza kartofelki kiedy nagle:
- TY! Nie lej tu!
Kumpel podnosi glowe i widzi, ze gdyby podniosl instrument troche wyzej lałby po nogach trzem gliniarzom! Wytrzeźwiał w ułamku sekundy:
text odnotowany w kronice III roku historii ;o))) cytuje:
"O! Prze hep praszam! Ja nietutejszy! Hep Gdzie tu są toalety?"

2. Wybralismy sie w odwiedziny kolesia z roku do Zgorzelca. A byc w Zgorzelcu i do Niemiec na pifko nie wyskoczyc to grzech smniertelny ;o)
Wiec idziemy po Gerlitz i nagle podchodzi do nas gostek i gada:
"HERR! EJ HERR! KOMM! FEIN LADY NICHT K*.*A!"


3. Numer w moim wykonaniu( kolesie do teraz z tego leją)
Po jednej ze sztafet po zielonce( chodzi o odwiedzanie kazdego) wracalismy na naszą mete ale brakowało nam jeszcze browarka. Więc kierujemy swe kroki do lokalu mianem( kryptoreklama) Highlander. Za nami idzie dwóch innych zmęczonych studentów. Dochodze do drzwi chwytam klamke, ciągne i nic! Ciągne mocniej dalej nic! Odwracam sie do współtowarzyszy i mówie:
"Chyba impreza zamknięta"
Na te słowa goście którzy szli za nami mało sie nie rozpłakali. Juz mieli załamani odchodzic kiedy chwyciłem klamke jeszcze raz i... drzwi otworzyły sie do środka( duża nalepka "pchać" była dla mnie niewidoczna). Wpadłem do lokalu, oczywiście laski które siedziały przy barze prawie płakały ze śmiechu, kolesie którzy szli ze mna leżeli przed wejsciem i rechotali sie jak stado żab. A ja byłem przecież tylko po jednym piwie.

4. Zasłyszane ale autentyk( znam gości i jest to możliwe).
Miejsce akcji: Zgorzelec City.
Piany koles( nazwijmy go Rysiek, lat 40, kawaler) lezy na chodniku. Przyjeżdza patrol policji. Oglądają go ze wszystkich stron i nagle jeden mówi:
- Ty on chyba nie zyje! Wezwij karetke!
Ktos jednak zawołał matke naszego Rysia. Ta przyszła, obejrzała syna i ... wyrwała gliniarzowi pałke. Zaczeła okładać biednego synka gumą. Gliniarz do nie:
- Pani! On nie zyje!
- Ja go zaraz wskrzesze!
Chwile potem Rysiek zerwał sie na równe nogi i zaczął uciekac, a matka za nim i pałą go po pleckach. Policjant krzyknął tylko:
- PANI! A MOJA PAŁKA!!!?????

4. Miejsce akcji j/w
Na centralce straży granicznej.
- Podeślij mi tu zaraz uaza z załogą! Otaczam jakis 30 czarnuchów( przepraszam ale to nie ja jestem rasistą!)! Własnie ich otaczam!
- Otaczasz? To z kim na patrol poszedłeś?
- Jak z kim? SAM!
bez komentarza

A teraz perełka z rękawa.
Nie wiem czy to prawda ale pośmiać sie można!

Jest to tłumaczenie PRAWDZIWEJ rozmowy radiowej podczas manewrów wojskowych przy wybrzeżach Nowej Fundlandii w październiku 1995 roku:

Amerykanie: Prosimy zmieńcie kurs o 15 stopni na północ by uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: Sugerujemy, byście to WY zmienili kurs o 15 stopni na południe by uniknąć kolizji.
Amerykanie: Tu kapitan okrętu marynarki wojennej USA, powtarzam, zmieńcie SWÓJ kurs.
Kanadyjczycy: Nie. To ja powtarzam, wy zmieńcie SWÓJ kurs.
Amerykanie: TU LOTNISKOWIEC US MISSOURI. JESTEŚMY DUŻYM OKRĘTEM WOJENNYM USA. NATYCHMIAST ZMIEŃCIE SWÓJ KURS!
Kanadyjczycy: TU LATARNIA MORSKA.
- I co teraz?
7
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Nadchodzi weekend...oto kilka porad
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Wszystko czego nie wiesz o zdradzie
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Trudny wybór Joe Monstera
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Słownik polsko-angielski
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Obiad kanibali
Przejdź do artykułu Cykl życiowy poprawiony

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą