Szukaj Pokaż menu

Mistrzowie trudnej sztuki porównań V

20 601  
3   20  
Tutaj nie klikaj!Oni jeszcze są w szkole ale być może kiedyś zostaną pisarzami. Zacznij więc się przyzwyczajać do nieoczekiwanych porównań... ;)

1.
Sardynki były upchnięte w puszce jak pasażerowie w klasie Economy w Boeingu 747.
(Autor nieznany)

2. Jej oczy błyszczały jak dwie kulki, które ktoś wrzucił do śluzu i je w nim trzymał, żeby odbijały światło.
(Autor nieznany)

3. Zachód słońca miał bogatą kolorystykę, zupełnie jak obraz .JPG z przewagą koloru #FF5400
(Autor nieznany)

Nadchodzi ptasia grypa

26 565  
2   23  
Chełmoński wszystko przewidział już w 1900 roku...

Bociany Chełmońskiego, no i jak klikniesz to...
Montował Rob_Kos

Bo dzieci powinny spać w porze pasterki

27 117  
3   27  
Zobacz więcej!Przypomniało mi się, jak lat kilka temu byłam na Pasterce dla dzieci. Było prawie jak u Monty Pytona. Ksiądz wtedy był młody i przybył na "miastową" parafię z niewielkiej wioski.

(K)siądz – No dzieci. Jakie zwierzątka są w stajence z małym Jezuskiem?
(D)ziecko 1 – Krowa
K – I jeszcze?
D2 - Koń
K – Koń ?! Tu nie ma nigdzie konia !
D 2,3,4 – Jest! Tam, tam – z tymi długimi uszami…
K – Acha, osioł znaczy…  Jakieś jeszcze?
D któreśtam - Owieczki!
K – Świetnie! A ile tam tych owieczek jest?
D – 7!
D inne – 8!
D – Nie, 7!
K – Dobrze. Mniejsza z tym. Czy wiecie jakie dary przynieśli Trzej Królowie Panu Jezuskowi?
Dzieci wszystkie zamarły w skomasowanej zadumie.
Ksiądz zaczął się niepokoić, bo kariera chyba zaczyna się motać, z dziećmi mu nie idzie – no to odpowiedział – Złooooto, kdziadłooo i mirrrrrę… I teraz dzieci po co były te dary?
Wreszcie las rąk.
D – Złoto żeby Jezusek był bogaty…
K – Świetnie, świetnie… Kadzidło?
Teraz gorzej, ale gdzieś tam dziewczynka się wychylila
D – Kadzidło to dla Maryjki, mamy Jezuska, że jak Pan Jezusek się sfajda, to mamusia zapala kadzidło i już tak w stodole nie śmierdzi…
W kościele poruszenie i początki rotfl’a, Ksiądz czerwony jak burak, zaczyna się pocić, ale ciągnie dalej…
K – No … hmmmm tak, no nie bardzo, ale może w takim razie mirra. Po co mirra?
No i tu znów martwa cisza, ale tak martwa, że słychać jak żołądki wiernych trawią karpie w galarecie i kluski z makiem. Zima, słychać jak wiatr za witrażami huczy…
Ksiądz u kresu wytrzymałości
K – No ktoś? Ktoś wie? Ktokolwiek?! Może ktoś ze starszych?!
Słychać jak przy wejściu topnieje sopel, jak pstryknęła żarówka przepalając się, cisza jak makiem zasiał. Ciszę przerywa tylko szybkie walenie serca księdza, i jego głos błagalny bliski szlochu, zachęcający choćby drzemiących w ostatnim rzędzie do zabrania głosu.
I nagle JEST, mała rączka wśród dziecięcych główek. Zgłasza się dziewczynka. Ksiądz z uśmiechem jakby trafił 6 w totka leci do niej z mikrofonem i nadzieją w na poły załzawionych oczach...
Dziewczynka – Bo proszę księdza, teraz to ja dobrze policzyłam… tych owieczek to jest 9!

Ludzie mega rotfl, ksiądz skończył pogawędkę i poszedł na zakrystię, chyba tam zemdlał, bo pamiętam, że nikt wtedy na tacę nie zbierał...
3
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Nadchodzi ptasia grypa
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Mulderyzmy - dialogi nie z tej ziemi IX
Przejdź do artykułu Autentyki - Wynajmujemy mieszkanie II

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą