Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ku pokrzepieniu serc: Po meczu Polska - Anglia

21 233  
0   22  
Nie klikaj tuDzisiaj wszystko już jest jasne, historii nie da się zmienić. Można za to ją lepiej poznać, bo archeologowie znaleźli nowe zwoje kronikarskie, które dotyczą niedawnej bitwy między wojskami Saskimi i Rzeczypospolitej.

Według kronikarza przedmeczowe przygotowania miały gorący przebieg.

- Już czas panie... już czas - ozwał się trefniś Klejdinst budząc Wielkiego Księcia Janasa co to po ciężkim dniu umęczon legł na chwilę w namiocie swoim.
- Wedle obyczajów naszych ceremoniję przedbitewną czynić wypada...
- W te słowa, słusznie prawisz trefnisiu... A zbieraj mi drużynę jako żywo by na polu owym ostatnie poprawki w formacyjach wprowadzić, albowiem sen mi przyniósł koncept szatański kogo by w pomocach naszych miast pana Szymka z Trabzonu umieścić...
- A któż li on jest panie mój w mądrościach i fortelach swych niezgłębiony?
- Lewandowski zwą go lecz przez niektórych Lewandinhio również, baczenie mając rzekomo na przodków jego brazylijskich... lecz biegnij już... biegnij!
- Pyszna to rzecz mój panie... już biegnę.
I tak wyległo rycerstwo nasze na pole Old Trafford zwane, gdy wtem z pobliskiego wzgórka dla kronikarzy przeznaczonego jeździec zbliżać się począł.
A jeźdźcem tym był Tomcio co to na Wembley w pojedynkę Sasów onegdaj zatrzymał.
- Książe mój miły przywiozłem ci relikwię potężną co w bitwie dopomóc może - rzekł Tomcio.
Uklękło zgromadzone rycerstwo a Książe uniósł w górę relikwię ową... a była nią kaseta VHS POLSKA - ANGLIA 1:1 1973 – PAMIĘTAMY!
A kmioty dookoła zebrane szeptać poczęli, że takich dziwów to jeszcze nie widzieli...

Nie klikaj tu!

Do naszych czasów zachował się zaś szczegółowy opis bitwy.


I wyległo rycerstwo nasze w szranki stawać ku uciesze gawiedzi licznie na bitwę przybyłej, barwnej a nieokrzesanej i rumor straszliwy czyniącej.
Początek źle wróżyć hufcom naszym zaczął gdyż Sasy nawałą wojsk całych ataki straszliwe czynić poczęły...
A prym między owymi wiódł rycerz młody acz brzydki... sir Rooney samym obliczem swoim świetną część wojsk naszych porażający...
- Na psa urok... tfu... zażarte Sasy - rzekł pan Bąk obroną kierujący pot z czoła ocierając.
- Ciężko podołać... bo natarcia nijakiego wyprowadzić nie idzie... a straszna rzecz stała się natenczas bo pan Żurawski kontuzyję otrzymał i pole opuścić musiał.
Wietrząc szansę takową Sasy szybką kontrę prowadząc obronę naszą złamawszy pierwsze trafienie zyskali...
- Nie może to być! - zakrzyknął pan Frankowski do swoich, atakiem pięknym co śmiałym wrogie formacyje rozbiwszy stan bitwy wyrównując...
Po przerwie która nastała dla rannych opatrzenia, dziwy jakoweś i uroki czynić się poczęły...
- Rasiaku... Rasiaku... powiadam ci... podawaj do białych... do białych...
- Eeee... które to nasze? Mgła przesłania mnie ślepia - zatrwożył się pan Rasiak od Kogutów bezradnie w polu stając.
A Sasy nacisku zwolnić nie myślały i w dziewięć minut przed końcem bataliji owej zwycięską bramkę strzelając...
Radością wielką ogarnion hetman wrogów naszych, po ichniemu Kołczem zwany
sir Sven Goran od Telefonów cieszyć się począł... bo to i sakwę i głowę na karku zachował... A Szpaki jeszcze późno w noc dziwnie kwiliły...



Ale na pewno w następnej bitwie zrewanżujemy się Sasom z nawiązką!

Oglądany: 21233x | Komentarzy: 22 | Okejek: 0 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało