Szukaj Pokaż menu

Kto wygrał konkurs i kamerę Sony?

27 064  
2   27  
Wszysto co dobre zawsze sie musi skończyć, także konkurs "Kosmici są wśród nas ", którego zwycięzcą może być niestety, ale tylko jeden bojownik JM.

Przypomnijmy: konkurs zaczął się 19 lipca, zakończył 19 września, podczas jego trwania rozdaliśmy 7 koszulek JM, a nagrodą główną, nagrodą jakiej jeszcze u nas nie było jest  cyfrowa kamera SONY ufundowana przez sklep Cyfrowe.pl. Kto ją dostanie?

Jak wybieraliśmy zwycięzcę? W ocenianiu brała udział redakcja JM oraz sponsor. W jury znalazło się w ten sposób 12 oceniających  i każdy wybrał trzy najlepsze według niego fotki i przydzielił im po 3, 2 lub 1 pkt. Potem nastąpiło podliczenie całości.

A oto klasyfikacja pięciu najlepszych fotek w konkursie:

5. Cichy kosmiczny zwiad - 10 pkt.

4.  Pan Dariusz -13 pkt.

Gawarit Moskwa! XVII

24 656  
3   17  
No weź kotka!Dzisiaj agencja TASS przedstawia reportaż wyjątkowo bez komentarza redakcyjnego:

- Chodź, mała, wsiadaj z nami do ciężarówki.
- Ta, akurat!
- Nie kokietuj nas tylko wsiadaj.
- Co? Mam usiąść w jednej ciężarówce z szesnastoma facetami? Jestem dobrze wychowaną panienką! Mama mi tysiąc razy powtarzała...
- Nie słuchaj się mamy, tylko wsiadaj z nami!
- A gdzie chcecie jechać? Za miasto?
- Za miasto, za miasto. Wsiadaj.
- Ta, z szesnastoma facetami za miasto... To jak chcecie mnie zgwałcić, to tutaj to zróbcie, będę miała bliżej do domu!

Z pamiętnika siostry niejednokrotnie przełożonej III

32 301  
9   26  
Kliknij to zmierzy Ci puls!Zawód pielęgniarki może być bardzo niebiezpieczny. niekiedy można "zejść" ze śmiechu, a niekiedy doznać obrazeń od... Ale o tym to już przeczytacie poniżej...

Miałam kiedyś, w szkole położnych będąc, praktyki na oddziale ginekologii operacyjnej. Leżała tam pacjentka w wieku dalece posuniętym, iście wręcz geriatrycznym, nazywana przez personel Madonną Recydywą. Ksywa ta wzięła się była stąd, że kobiecina ta, cierpiąc na zbytnie przytłoczenie bogactwem po zmarłym małżonku, co to jakimś baronem samozwańczym był czycóś...., na złość rodzinie, co to na majątek zapewne czyhała, skutecznie uszczuplała go (ten majątek), kładąc się na ww. oddział z regularnością mniej więcej co pół roku, w celu zrobienia zabiegu, tzw. plastyki pochwy...

Recydywa ta, gwoli wyjaśnienia, mieszkała z duuuuuuużo młodszym, siedemdziesięciolatkiem, który zapewne, równie często ją, jak i jej majątek nadużywał. Wygląd Madonny niejednego powalił o ścianę, bo to oczu od niej oderwać nie było można, przynajmniej dopóki samowolnie nie zeszła z pola widzenia. Twarz pomarszczona, jak stare ziemniaki na wiosnę, tapeta, że Lansky mógłby nie dać rady (bez szpachelki nie podchodź), trwała ondulacja jak się patrzy, koloru siwo-blado-blond, pazury długaśne, w kolorze Pretty Women, czerwone znaczy się, peniuar zwiewny i pantofelki z puszkiem... no normalnie "Upiór w operze". Gdyby wtedy modne były stringi, to pewnie też by włożyła.

Dodam jeszcze, że przyłapana wielokrotnie z "petem na fifce" w toalecie i niejednokrotnie z piersiówką pod kołdrą. Tak więc nawiedzała Recydywa ginekologię, chcąc, ku uciesze swojej, czy też jej przydupasa, poprawić to, co natura i absztyfikanci do majątku, dalece już nadwyrężyli... jednym słowem, chciała mieć pochwę jak dziewica, a najlepiej z odrośniętą błoną dziewiczą. Niestety ku jej zmartwieniu, medycyna w zakresie przeszczepu błon dziewiczych, jest dalece niedorozwiniętą dziedziną nauki, zwłaszcza, że materiału do badań jak na lekarstwo.

Wracając do tematu, jaką by Madonna Recydywa matroną nie była, dbała bardzo o siebie, fryzjer i manikiurzystka mieli przy niej co robić i co zarobić. A wszystko, żeby się Stanisławowi podobać.
Tyle tytułem przydługiego wstępu.

Otóż dostała mi się pod opiekę sala z Madonną, a wraz z nią przykazanie, żeby jej pilnować, bo ostatnio coś jakby więcej znieczulona chodziła, a nikt nie mógł wykryć źródełka zadowolenia Madonny. Długimi dwunastogodzinnymi dyżurami przesiadywałam przy lóżku Madonny i wysłuchiwałam opowieści dziwnej treści o jej rewelacyjnych kochankach, byłych mężach i tym podobne. Opuściłam jednak któregoś razu swój posterunek, oddalając się "przypudrować nos, za królem co piechotą", wracam i widzę nagły ruch chudych rączyn spod pościeli, no normalnie jakbym Madonnę, conajmniej na masturbacji przyłapała. Udałam, że nie widzę, ale poniesiona euforią, że sobie Recydywa pewnie flaszkę pod kołdrę schowała, podeszłam bliżej pod pretekstem poprawienia poduszki i nagłym ruchem zerwałam przykrycie z Madonny.

...Stanęłam jak wryta, bo to, co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania... moim oczom ukazała się... piczna grzywa w... papilotach. Jak pierwszy szok minął, ruszyłam pędem z sali, żeby nie opluć Recydywy, no i przede wszystkim, żeby podzielić się wrażeniami z koleżankami, gdy nagle coś mnie uderzyło w plecy. Odwracam się, a na podłodze leży sztuczna szczęka Madonny, którą to mnie ugodziła, patrzę na nią, a Madonna sepleni do mnie w te słowa:

- "Ssso myślis, że jak babka wstać nie moze, to cię nie ugryzie....?"

Nie czekałam na przybycie posiłków w postaci zapasowej sztucznej szczęki, oddaliłam się z miejsca zdarzenia, krokiem raczej szybkim, żeby na korytarzu dać upust atakowi histerycznego śmiechu...
9
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Gawarit Moskwa! XVII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Autentyki CXI - Poproszę to, co mąż Goździkowej

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą