Czego nie chciałbyś usłyszeć na lotnisku i w samolocie
petrela
·
28 grudnia 2004
19 618
3
16
Podobno stresujące jest gdy pasażer obok ciebie odmawia drinka twierdząc, że za chwilę będzie prowadził, ale nie tylko...
1. Uwaga pasażerowie wszystkich linii. Wasz lot został odwołany.
2. Przy stanowisku informacji czeka zagubione dziecko. Licytacja rozpocznie się za 15 minut od kwoty 20 euro.
3. Tak, mamy świadomość, że na pana walizce jest nalepka informująca o zagrożeniu biologicznym. Nie, nie wiemy skąd się wzięła. Prosimy, żeby nie otwierał pan walizki.
4. Przywóz kubańskich cygar jest nielegalny i dlatego zostały one skonfiskowane przez służby celne. Co? Celnik właśnie je pali? Ty gnoju! Miałeś na mnie poczekać !
5. Pani ubezpieczenie nie obejmuje dziur w walizce zrobionych przez służby celne. Katastrof lotniczych też nie. Ale pokrywamy szkody wynikłe z eksplozji przed startem - to nasz pakiet standardowy.
Jak to jest poświęcić się dla faceta? Od czego ważniejsza jest kobieta (a od czego mniej ważna)? Co się najbardziej podoba facetom? Czy kobieta to człowiek? Dlaczego my zawsze palniemy coś debilnego? Ja nie wiem, ale Ci poniżej chyba raczej znają odpowiedzi...
Nie było go na zajęciach, więc zrobiłam mu ksero moich notatek i przyniosłam (nie prosił mnie wcale, chciałam mu ułatwić życie.)
ON: (przegląda notatki): Nic nie mogę odczytać, strasznie bazgrzesz. Zadzwonię do Zośki, pójdziesz do niej i odbijesz jeszcze raz, ona ładniej pisze.
* * * * *
Romantyczny wieczór w parku
ON: Masz piękne oczy.
JA: Podobam ci się?
ON: Powiedziałem, że masz ładne oczy, nie wystarczy ci?
* * * * *
Pierwszy raz jedziemy do jego rodziców. Spotkanie ma być pod miastem, gdzie jego rodzice budują dom.
ON: tylko sobie nie wyobrażaj, że ten dom będzie dla ciebie. Ja to znam te wszystkie, co to na dom lecą.
* * * * *
Kiedy się rozstawałam z moim byłym ukochanym po jedenastoletnim pożyciu usłyszałam wiele ciekawych tekstów, ale jeden na zawsze przejdzie do historii. Podczas kolejnej próby namówienia mnie bym jednak zmieniła zdanie i z podkulonym ogonem wróciła do domu, kolega ex nie wytrzymał nerwowo i mi wywrzeszczał:
- Ty tak nosa nie zadzieraj i nie podskakuj bo już po drugiej przecenie jesteś!!!
* * * * *
Krzątam się po domu, jak zwykle, tu odniosę, tu poprawię, czekając, aż mi się zupa podgrzeje. On (z podziwem):
- Ty jednak jesteś cyborgiem!
* * * * *
Idziemy kupić pierścionek zaręczynowy (nie nalegałam, jego propozycja):
- Tylko do 100zł, dobrze, bo mnie to strasznie walnie po kieszeni
* * * * *
Kilka lat temu teściowa bywała u nas praktycznie codziennie, bo to dzieci małe - trzeba przypilnować , przyprowadzić z przedszkola etc. A przy okazji zawsze coś tam sprzątnęła, ugotowała - nie miałam nic przeciwko temu, ale też nie musiała tego robić, zawsze twierdziła, że robi to, żeby pomóc etc. I kiedyś mój mąż do mnie:
- Mama skarży się , że jest zmęczona, mogłabyś czasem coś zrobić w domu.
- Ale zawsze jak przyjdę, to już wszystko jest zrobione, porozmawiaj z nią lepiej, żeby tyle nie robiła. Zresztą ty też nic nie robisz w domu - dodałam odkrywczo, lekko wkurzona.
- Bo za mnie moją część robi moja mama. To tak, jakbym ja sprzątał.
* * * * *
Mój mężczyzna kiedyś zapewniał mnie że musi się uczyć do egzaminów. Wiadomo gadka gadką, a w knajpie z kumplami piwko pije.. Podeszłam, z piorunami w oczach, żeby się dowiedzieć czemu okłamuje swoją ukochaną, tym bardziej, że chciałam się wtedy z nim spotkać, a on:
- Kochanie cały dzień się uczyłem, musiałem odreagować, a przy tobie musiałbym myśleć.
* * * * *
Idziemy przez miasto i wcinam przy nim kanapkę z KFC.
On patrząc na majonez wyciekający z mojej buły:
- Hehe wiesz, wczoraj wyciskałem sobie syfa i tez mi tak pociekło jak z Twojej bułki.
* * * * *
Planuje wyjazd na weekend do rodziców. (Studiowaliśmy razem, on był z innego miasta.) Trzy poprzednie weekendy spędzaliśmy osobno, z tego dwa razy on był w domu, a raz na wycieczce z kumplami.
JA: Może zostałbyś ze mną tym razem?
ON: Nie mogę, mama przygotowała mi kotlety i zupę do zabrania do Warszawy.
JA: To może pojedź w sobotę, w piątek pójdziemy gdzieś?
ON: I ty myślisz, że jesteś ważniejsza od kotletów? (serio!)
I jak zawsze na koniec przypadki wyjątkowe wymagające natychmiastowego leczenia klinicznego...
Mój ex wpadł na cudowny pomysł. Postanowił zabrać mnie na 6 rocznicę do miasta miłości, Paryża, żeby ze mną zerwać!!! Romantyk, prawda ?
I na koniec smutniejsza wiadomość. Rozstajemy się z kobiełkami, nie wiem jeszcze na jak długo, ale nie mniej niż miesiąc...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą