Rumuński pasterz zmarł na atak serca, gdy jedna z owiec nieoczekiwanie zabeczała mu prosto do ucha - podały we wtorek media.
Ciało 62-letniego Constantina Porceanu znaleziono na wzgórzu pod miejscowością Harman w okręgu Braszow w środkowej Rumunii. Lekarz potwierdził, że śmierć nastąpiła z powodu ataku serca, gdyż innych schorzeń u pasterza nie stwierdzono.
Znajomi pasterza utrzymują, że w ostatnim czasie Constantin był bardzo nerwowy i nawet nagły bek owcy mógł go przyprawić o atak serca.
Braszowski dziennik "Buna Ziua" napisał, że pasterz siedział wśród swych owiec, gdy jedna z nich zabeczała mu do wprost do ucha.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą