Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Pijany jak Polak tequilą

22 114  
41   17  
Wejdź do galerii Urwany Film!Nathalie kilka lat temu słyszała ten kawałek na żywo (znaczy się z ust Manna w tv) i mocno utkwił jej w pamięci. I oto dzisiaj, w gabinecie dentystycznym (brrrr) znów na niego trafiła w starym numerze "Twój Styl". Żeby wrzucić go na Joe Monstera zdobyła się na niecny uczynek - wydarła kartkę z czasopisma, przyniosła do domu i pracowicie wklepała...

A oto co Wojciech Mann zeznał:

Kiedyś podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych moi amerykańscy koledzy namówili mnie na wycieczkę do Meksyku. Nie miałem wizy tego kraju, więc nie zabrałem też paszportu. Granicę przekroczyłem nielegalnie. To był bardzo miły pobyt, ale w pewnym momencie musiałem wrócić. Również nielegalnie. Koledzy pocieszali mnie, że na amerykańskiej granicy tylko co 10-15 kierowca jest sprawdzany czy nie przewozi kobiet meksykańskich, tequili i innych zakazanych rzeczy.

Tak się złożyło, że wyrywkowa kontrola trafiła na nasz samochód. Wprawdzie nie przewoziliśmy tequili ani kobiet meksykańskich, ale przygranicznik zapytał, czy mam jakiś dokument. Ponieważ nie miałem, bardzo grzecznie poprosił, abym wysiadł z samochodu i udał się pieszo do Meksyku. Przez chwilę wydawało się, że jestem bez szans, ale widać zaintrygowałem go, bo zapytał:
- Jesteś biały, mówisz po angielsku, skąd tu się wziąłeś?
Powiedziałem, że z Polski, to taki biedny kraj w Europie – i tu rzuciłem rys historyczny. Tak udało mi się go zmiękczyć, iż obiecał, że jeśli koledzy przywiozą mój dowód tożsamości, to mnie do Meksyku nie wygna. Schwytałem się tej szansy i czym prędzej kazałem im jechać do San Diego, gdzie został mój paszport. Oni ruszli, ja zostałem. Było 40°C, pełnia słońca, usiadłem na takiej kamiennej ławce i obserwuję, jak działają ci panowie, którzy mnie zatrzymali. W pewnym momencie z samochodu wracającego do Ameryki wyciągnięto z bagażnika wielki galon tequili. Ten pan, co go wykrył, kazał właścicielowi iść w moim kierunku. Tamten podszedł, otworzył galon i spytał, czy bym się napił. Na wszelki wypadek, żeby nie wywoływać konfliktów, napiłem się. Tequila w tej temperaturze smakuje szczególnie dziwnie. Wtedy też zorientowałem się, dlaczego on w ogóle do mnie podszedł. Otóż siedziałem oparty o taką kamienną rynnę, do której wszyscy przemycający alkohol z Meksyku musieli go wylewać. Jemu się pewnie zrobiło żal, i żeby był z tego jakiś pożytek, chociaż trochę tequili wlał we mnie. Zobaczyli to amerykańscy pogranicznicy i zaczęli specjalnie przeszukiwać samochody. Facetów z przemycanym alkoholem perfidnie wysyłali z zaleceniem, żeby temu co siedzi przy rynnie dać się trochę napić. Po godzinie byłem nieprzytomny. Gdy przyjechali znajomi z paszportem, musieli mnie zanieść do samochodu. Okazało się że weseli Amerykanie obstawiali, ile jeszcze wytrzymam. Powiedzieli, że faktycznie muszę być Polakiem, bo Amerykanin to by umarł po tym, co mnie spotkało. A ja wypiłem kilkadziesiąt samochodów tequili i jeszcze miałem otwarte oczy...


Redakcja JM zaprasza pana Wojciecha Manna na Zlot Bojowników JM i proponuje powtórzenie wyczynu, bo są tacy co niedowierzają... ;)


Oglądany: 22114x | Komentarzy: 17 | Okejek: 41 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

28.03

27.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało