Rozwiązałem ten problem natury politycznej w następujący sposób: nie chodzę na wybory. W dniu wyborów zostaję w domu i twardo stoję przy swoim zdaniu, że jeśli głosowałeś, to nie masz prawa narzekać. Obecnie niektórzy ludzie lubią odwracać kota ogonem i twierdzą, że "jeżeli nie głosujesz, nie masz prawa narzekać", ale gdzie jest w tym logika? Jeżeli głosowałeś i wybrałeś nieuczciwych i niekompetentnych polityków, a oni, po tym jak dostali się do władzy, wszystko spierdzielili, to właśnie ty jesteś za to odpowiedzialny. Ty na nich głosowałeś. Ty stworzyłeś ten problem. Ty nie masz prawa narzekać. Ja, z drugiej strony, który nie głosowałem - który nawet nie opuściłem domu w dniu wyborów - ja nie jestem w żaden sposób odpowiedzialny za to, co robią ci politycy i mam wszelkie prawo narzekać na ten bajzel, który ty stworzyłeś.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą