Nie tak dawno zakończył się w Anglii festiwal muzyczny w Reading. Media nie mogły się nachwalić jaka to była wielka impreza, ilu było uczestników i jaki spokojny miała przebieg. Wygląda na to, że z komplementami się pospieszyli, bo to, co uczestnicy po sobie pozostawili, bardziej przypomina pole bitwy niż pole namiotowe.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą