Nie pytajcie, bojowniczki, gdzie można coś takiego dostać, niestety u nas nad morzem tylko standardowa popelina jarmarczna, zero ciastek, torcików czy galaretek.
Jedni szukają w nich sensu życia i potwierdzenia, że świat jest miejscem wypełnionym po brzegi nieszczęśliwie zakochanymi... Inni zaś wspinają się na wyżyny absurdu i niczym niemiecka V kolumna wprowadzają zamęt... ku naszej radości.
O wyniszczonej przez gry komputerowe psychice młodych ludzi mówi się od dawna. Idąc tropem tej logiki możemy dojść jednak do zupełnie innych wniosków...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą