Dziś o kaczorze-gwałcicielu, podręczniku seksualnym dla pięciolatków, niezwykłym strusiu, krakowskich krowach, cebulowym gangsterze i piwnym poście.
Poniedziałek"Gazeta Wrocławska" opublikowała krótkie podsumowanie najgłupszych spraw, jakimi musiała się zajmować policja na Dolnym Śląsku w ostatnim czasie. Funkcjonariusze byli więc wzywani do prania, które porwał wiatr, do kaczora-gwałciciela, który bezkarnie sponiewierał seksualnie mieszkające niedaleko kaczki oraz do kradzieży auta, które właściciel zostawił pod pobliskim marketem, a później zupełnie o tym zapomniał.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą