I kolejne perypetie ludzi na infoliniach. Ech, oni naprawdę lekko nie mają. Jedno jest jednak pewne - kasa z unii wykorzystana być musi...

Kl: Czy ja mogę z panem rozmawiać o przedłużeniu umowy?
Ja: Oczywiście.
Kl: Jak mogę zrezygnować?

Ja: Z jakiej przeglądarki pani korzysta?
Kl: Mozalia firoks.

Ja: Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
Kl: PŻW!
Ja: PŻW?

Kl: Płacę, żądam, wymagam, a jak nie, to z kierownikiem!

Kl: Ja jestem waszą klientką!
Ja: Dodzwoniła się pani do firmy XXX, nie mam pani w systemie.
Kl: No przecież nie jestem idiotką.
Ja: Proszę zobaczyć co jest napisane na samej górze faktury.
Kl: Firma YYY.
Ja: Mówiła pani, że kim nie jest?

Ja: Czy wie pani gdzie jest przycisk "START"?
Kl: Nie.
Ja: Lewy dolny róg pulpitu, widzi pani?
Kl: Ctrl?

by reed86

* * * * *

Pracowałem kiedyś jako techniczny ds. systemów antywirusowych, zarówno soft- jak i hardware'owych i nieraz i po kilka razy dziennie przydarzały mi się takie oto dialogi:

(klient): Panie, bo nie działa.
(techniczny): Ale co panu nie działa?
(k): No ten program antywirusowy.
(t): Jak się to objawia?
(k): No chyba wirusa mam, bo komputer jakoś tak inaczej działa, wolniej i w ogóle...
(t): A czy program antywirusowy wyświetlał jakiś komunikat?
(k): No tak.
(t): I co tam było napisane?
(k): A skąd mam wiedzieć? Nie czytałem.
(t): A co pan kliknął?
(k): Nie pamiętam.

(k): Panie, $&%$* nie działa, wirusy się (*&%*& mnożą, masakra, apokalipsa, co wyście mi tu @#%& @&*#% nasprzedawali?!
(t): Proszę się uspokoić i powiedzieć, o co chodzi, program antywirusowy nie funkcjonuje jak należy?
(k): No przecież mówię.
(t): Proszę otworzyć okno programu klikając dwukrotnie lewym przyciskiem myszy na ikonę programu w prawym dolnym rogu ekranu, obok zegara.
(k): Nic.
(t): Jak wygląda ikona programu?
(k): No taki niebieski trójkąt i czerwona kropka.
(t): Wszystko jasne, program został wyłączony, proszę go włączyć.
(k): Ale ja go specjalnie wyłączyłem, bo mi komputra zamulał.

Rozmowa z administratorem sieci - ok. 150 stacji roboczych, serwery baz danych, VPN ze wszystkimi okolicznymi urzędami...
(t): Jaką ma pan klasę adresów IP?
(k): Nie wiem... CO? Jaką klasę? Na Naszej Klasie mam login ******.
(t): To jak pan zarządza siecią, nie znając klasy adresów?
(k): No jeszcze nie zarządzam, bo nowy jestem.
(t): Czyli tego oprogramowania, które wysłaliśmy panu miesiąc temu, też pan jeszcze nie zainstalował?
(k): Aaa, to w tamtym mailu było? Bo wie pan, ja tego maila jeszcze nie czytałem.

Rozmowa z klientką, do której wysłano płytę cd z wersją instalacyjną programu:
(t): Możemy wysłać naszego człowieka, który zainstaluje i skonfiguruje pani oprogramowanie.
(k): Nie trzeba, my nawet nie mamy informatyka, ja się tu wszystkimi sprawami informatycznymi zajmuję osobiście, dam sobie radę.
(t): Dobrze, w takim razie do usłyszenia.
Piątek wieczór, ok. godziny 18, ta pani dzwoni na moją służbową komórkę.
(k): Bo ja się właśnie biorę za instalację tego oprogramowania, pomoże m pan?
(t): Oczywiście.