Prawdopodobnie chodziło o niedomyte stopy premiera Millera i swąd jaki unosił się z jego butów i rozsiwał po korytarzach Narodowego Banku Polskiego. Pan Balcerowicz zdaje się mówić panowi Leszkowi:
- Hola, hola zły człowieku, nie będziesz mi w NBPie smrodził stopami!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą